Skarga do PKW na odmowę rejestracji prof. M. Piotrowskiego jako kandydata na senatora

Aktualności

Okręgowa Komisja Wyborcza w Lublinie odmówiła rejestracji kandydata na senatora prof. Mirosława Piotrowskiego. Pełnomocnik Piotrowskiego oraz Ruch Kontroli Wyborów zaskarżyli tę decyzje do Państwowej Komisji Wyborczej.

„Moja sprawa jest w tej chwili procedowana (w PKW)” – powiedział prof. Mirosław Piotrowski na briefingu prasowym we wtorek w Lublinie.

Mirosław Piotrowski to były europoseł, założyciel partii Ruch Prawdziwa Europa. Zamierza ubiegać się o mandat senatora w okręgu 16 obejmującym miasto Lublin, startując z Komitetu Wyborczego Wyborców Lista Mirosława Piotrowskiego Do Senatu.

Okręgowa Komisja Wyborcza w Lublinie odmówiła rejestracji Piotrowskiego jako kandydata na senatora, ponieważ „zweryfikowała negatywnie” około 150 podpisów na listach poparcia, z uwagi m.in. na nieczytelność lub zły numer PESEL. Ponadto komisja uznała, że 196 złożonych kart z podpisami nie spełnia wymogów formalnych. Do zgłoszenia kandydata na senatora musi być dołączonych co najmniej 2 tys. podpisów wyborców z danego okręgu wyborczego.

Decyzję tę zaskarżyła do PKW pełnomocniczka komitetu wyborczego Piotrowskiego – Jolanta Dudzińska, a także Ruch Kontroli Wyborów. Pełnomocniczka komitetu w piśmie do PKW wskazuje m.in. że weryfikacji podpisów dokonywano bez udziału pełnomocnika, który ma prawo w tych czynnościach uczestniczyć.

„Niedopuszczalnym jest, że jako oficjalny pełnomocnik wyborczy zostałam wyproszona z pomieszczenia przez Komisję w trakcie pieczętowania kart z podpisami poparcia” – napisała.

Ruch Kontroli Wyborów w piśmie do PKW wskazuje natomiast, że karty z podpisami poparcia „zawierają wszystkie wymagane prawem dane, w tym obejmujące również kwestię udzielenia poparcia konkretnemu kandydatowi w danym okręgu wyborczym wyborców” a „właściwa analiza” zakwestionowanych 150 podpisów „pozwalała na jednoznaczną identyfikację osoby udzielającej poparcia w oparciu o posiadane przez komisję dane, a tym samym uznanie konkretnego podpisu za spełniającego kryteria ważnie udzielonego poparcia”.

Prof. Mirosław Piotrowski powiedział, że złożona została odpowiednia liczba podpisów (w sumie 2115) i przedstawiciele jego komitetu wyborczego po ich złożeniu w siedzibie komisji wychodzili przekonani, że zostanie on zarejestrowany. Piotrowski uważa – powołując się na okoliczności opisane w piśmie Ruchu Kontroli Wyborów do PKW – że Okręgowa Komisja Wyborcza w Lublinie oszukała przedstawicieli jego komitetu.

„Komisja rozstając się z moimi przedstawicielami stwierdziła, że karty, na których zostały złożone podpisy, uważa za prawidłowe i właściwe, że te podpisy, które uznawała wcześniej za nieczytelne, uznaje za czytelne i co do innych podpisów – konkretnie 18 – zgodziła się, że przyjmuje je jako właściwe. Około godzinę później na piśmie wydała werdykt, że to wszystko jest wadliwe” – powiedział Piotrowski.

„Sekowanie demokracji jest szkodzeniem demokracji. Uważam, że im większa liczba kandydatów, tym lepiej dla demokracji i mam nadzieję, że ten pogląd podzielą nie tylko członkowie okręgowej komisji wyborczej” – dodał.

Sprawę rozstrzygnie teraz Państwa Komisja Wyborcza. Od jej decyzji przysługiwać będzie jeszcze odwołanie do Sądu Najwyższego. Piotrowski pytany, czy skorzysta z tej możliwości, gdyby PKW odmówiła mu rejestracji, odpowiedział, że wtedy rozważy to w porozumieniu z prawnikami.

Źródło: Radio Maryja