Dwusetna rocznica śmierci Napoleona Bonaparte – zbrodniarz czy geniusz wojny?

Aktualności

W niedzielę 23 czerwca 1940 r. tydzień po zajęciu przez Niemców Paryża, Adolf Hitler odwiedza grobowiec Napoleona Bonapartego. Spędza tam godzinę. Tego samego roku na rozkaz Hitlera, jako dar Wielkiej Rzeszy Niemieckiej dla narodu francuskiego, w celu zacieśnienia przyjaźni pomiędzy Austrią a rządem Vichy we Francji, przeniesiono zwłoki syna Napoleona do Kościoła Inwalidów w Paryżu. W ten oto sposób doszło do spotkania dwóch dyktatorów urodzonych poza swoimi krajami, dążącymi do całkowitej dominacji w Europie. Obaj po wielu militarnych sukcesach ponieśli druzgocącą klęskę w starciu z Rosją i koalicją państw zachodnich. Kilka generacji historyków dokonywało porównania Napoleona z Hitlerem, przedstawiając tego pierwszego jako wzoru dla drugiego. Czy uzasadnione jest porównywanie Napoleona z Hitlerem? Oto fakty.

To dziełem Napoleona była agresywna polityka zagraniczna i stworzenie nowego porządku w Europie, ideały którymi także kierował się Hitler. Wojny Napoleona kosztowały życie 4 do 5 mln ludzi i przyniosły ogromne straty materialne. Armia francuska wykazywała wyjątkowe okrucieństwo w stosunku do walczących i pokonanych. W czasie kampanii egipskiej w 1799 r. 2,5 tys. powstańcom obcięto głowy, które następnie wrzucono do worków, pozostawiając na stosie w centrum Kairu, w celu zastraszenia i sterroryzowania pozostałej ludności Kairu. Powszechnie stosowano tortury. Po zdobyciu Jaffy jeden z francuskich świadków zdarzenia pozostawił następujący opis: ,,Widok był straszny, wystrzały, krzyki kobiet, stosy ciał, córki gwałcone na zwłokach swoich matek, zapach krwi, jęki rannych, zwycięskie okrzyki żołnierzy dokonujących rabunków, horror trwający dwa dni i dwie noce.” Kilka dni później, tysiące jeńców zapędzonych w kierunku morza zostało zmasakrowanych przez artylerię francuską na wyraźny rozkaz Napoleona, któremu żołnierze potrzebni byli do walki, a nie do pilnowania jeńców. Podobna masakra miała miejsce w Aleksandrii, podczas której kilka tysięcy jeńców zostało zamordowanych, gdyż jak się wyraził generał Doguereau, „gdyby to była armia europejska, mielibyśmy trzy tysiące jeńców, a tak mieliśmy trzy tysiące zwłok”.

29 stycznia 1802 r. na ówczesne Santo Domingo (obecnie Haiti) przybyła 28 tysięczna francuska ekspedycja na czele z generałem Leclerkiem oraz 6 tys. polskich żołnierzy marzących o przygodach i bogactwie, w celu zaprowadzenia niewolnictwa, przywróconego decyzją Napoleona z 20 maja 1802 r.

Walki na Haiti były wyjątkowo brutalne, palono plantacje, masakry, gwałty i tortury były powszechne, miasta zostały zrównane z ziemią. Rasowej eksterminacji służyły skonstruowane przez Francuzów komory gazowe na statkach, na których jeńcy byli duszeni oparami siarki, zanim zostali wyrzuceni za burtę oraz 600 sprowadzonych z Kuby specjalnie wytresowanych olbrzymich dogów, które zagryzały Haitańczyków na specjalnie wybudowanym ,,stadionie” wypełnionym publicznością. W ten okrutny sposób zamordowanych zostało 3 tys. mieszkańców Haiti.

W październiku 1802 r. Leclerc poinformował Napoleona, że ,,musimy wymordować wszystkich górskich murzynów, mężczyzn i kobiety, pozostawić przy życiu jedynie dzieci poniżej dwunastego roku życia, zniszczyć i nie zostawić w kolonii ani jednego kolorowego mężczyzny, który nosi epolety.”

Zadanie zostało wykonane. Na Haiti zginęło 350 tys. jej mieszkańców, co stanowiło 20 % procent jej ludności, a dla Napoleona to był jedynie największy błąd w karierze, który kiedykolwiek popełnił i koniec marzeń o koloniach na zachodzie. ,,Przeklęty cukier, przeklęta kawa, przeklęte kolonie.” Konsekwencją ,,błędu” była m. in. sprzedaż Stanom Zjednoczonym terytorium o powierzchni ponad 2 mln kilometrów kwadratowych obejmujących obecnie 13 stanów, od zatoki meksykańskiej, aż do granicy z Kanadą, za 78 mln franków, co stanowi obecnie kwotę 730 mln dolarów. Dzisiejszą wartość sprzedanych terenów szacuje się na 30 bln dolarów. ,,Dobiliście iście bajecznego targu, powiedział Tallerand Amerykanom.”

To, co Francja zrobiła Haiti po1804 r., to jest po ogłoszeniu swojej niezależności od Francji, to pierwszy i jedyny taki przypadek, w którym uprzednio zniewolony naród został zmuszony do wypłaty rekompensaty tym, … którzy go zniewolili. Największa grabież w historii stanowi wyjątkowy niesławny przykład kolonialnej kradzieży, gdyż Haiti zostało zmuszone pod groźbą wojny do zapłacenia Francji odszkodowania w wysokości 150 mln franków, co stanowiło dziesięciokrotność rocznego budżetu Haiti. Skutki francuskich grabieży najdotkliwiej odczuli zwykli Haitańczycy. Odszkodowanie jeszcze obecnie jest bezpośrednią przyczyną nie dofinansowania szkolnictwa, ale także braku systemu opieki zdrowotnej i niemożności budowy infrastruktury publicznej. Współczesne oceny wykazują, że zobowiązanie wobec Francji, które ostatecznie zostało spłacone dopiero w 1947 r., wyniosło dwa razy więcej, niż pierwotna wartość roszczeń kolonistów. Francuski ekonomista Thomas Piketty przyznał, że Francja powinna zwrócić Haiti co najmniej 28 miliardów dolarów w ramach restytucji.

Od maja 1803 r. Napoleon rozpoczął na gigantyczną skalę przygotowania do inwazji na Anglię. W portach kanału La Manche zgromadzono okręty i rozlokowano żołnierzy w pięciu gigantycznych obozach, którzy w ciągu 24 godzin mieli zostać zaokrętowani. Gdy jeden z generałów wyraził swoje wątpliwości co do wykonalności takiego zadania, odpowiedź Napoleona była błyskawiczna: ,,Niemożliwe ?, nie znam takiego wyrażenia, to nie jest francuskie słowo”. W szczytowym okresie przygotowań do desantu na Anglię, francuska flotylla liczyła 1831 okrętów i 167 tys. żołnierzy. Oczekiwano jedynie sprzyjającego wiatru, aby móc zawiesić cesarskiego orla na Tower w Londynie. Przeprawa przez kanał la Manche miała trwać 8 godzin i według Napoleona zadecydować o losach świata. Przygotowania były zapięte na ostatni guzik, nawet zostało napisanych specjalnie na okazję inwazji kilka piosenek, a tak oczekiwane zwycięstwo nad znienawidzonymi Anglikami miało zostać uczczone 300 tys. butelek brandy. Wydano także precyzyjne zarządzenie co do liczby służących, których mogli zabrać ze sobą do Anglii oficerowie wyższej rangi. Napoleon był głęboko przekonany, iż ,,Na moment inwazji czeka cała Europa. Mamy do pomszczenia sześć wieków upokorzeń”. Z prośbą o wsparcie desantu Napoleon zwrócił się także do papieża podając jako uzasadnienie … prześladowanie katolików w Irlandii. Nie doczekał się odpowiedzi. W dniu 20 lipca 1805 r. Napoleon wydał rozkaz desantu w ciągu najbliższych 24 godzin. Wojska francuskie miały za zadanie wylądować w czterech różnych miejscach, niedaleko od siebie położonych. Cele inwazji nigdy nie zostały zrealizowane. Spektakularne zwycięstwo Nelsona pod Trafalgarem w 1805 r. położyło kres wszelkim planom inwazji i potwierdziło, iż Napoleon pomimo swego geniuszu, w całej swojej karierze nigdy nie odniósł zwycięstwa na morzu. Tymczasem na horyzoncie czekała nowa koalicja antyfrancuska. Planowana inwazja, która nie doszła do skutku, zakończy się nie w Anglii, ale w Wiedniu.

Napoleońska machina wojenna przetoczyła się niemal przez całą Europę od Portugalii poprzez dzisiejszą Hiszpanię, Włochy, Watykan, Belgię, Holandię, Szwajcarię, Niemcy, Austrie, Czechy, Polskę, Litwę, Białoruś, aż po Rosję. Przed najazdem na Rosję w 1812 r. Napoleon dysponował największa armią jaką do tamtej pory widział świat, liczącą 1 mln żołnierzy. Było to możliwe, gdyż na podbite państwa, księstwa i miasta nakładane były gigantyczne kontrybucje. Po bitwie pod Austerlitz Austria musiała zapłacić na rzecz Francji czterdziestomilionowe odszkodowanie i pogodzić się z rabunkiem 2,5 milionów cennych przedmiotów. Dziesiątki, bądź setki milionów franków kontrybucji musiały zapłacić Prusy, Austria, Hiszpania, Holandia, Włochy, Portugalia i wiele miast ówczesnej Europy. W ciągu 10 lat kontrybucje nakładane na podbite państwa i miasta, zasiliły skarbiec Francji kwotą 1,8 miliarda franków. Napoleon i jego liczna rodzina także się wzbogaciła się przyznając sobie arbitralnie nieruchomości, pieniądze, biżuterie, dzieła sztuki. U szczytu władzy Napoleon dysponował 39 pałacami, a jego osobisty majątek stanowiło 54514 cennych kamieni.

Napoleon wyznawał trzy zasady obowiązujące bezpośrednio po zakończonej bitwie, pierwsza – przechwycenie gotówki i cennych przedmiotów określane jako zwykła kontrybucja, druga – nakładanie kontrybucji uzgodnionej w traktacie pokojowym, określana jako nadzwyczajna kontrybucja i trzecia zasada – pokrycie wszystkich kosztów utrzymania armii przez przegraną stronę. Zadaniem Francji było jedynie pokrycie kosztów wyposażenia, ubrania i wyszkolenia. Miasta były plądrowane, a tak zwana ,,złota godzina”, to czas rabunku, zniszczeń i gwałtów na ludności cywilnej. Dziesiątki tysięcy jeńców wojennych wziętych do niewoli pracowało na polach i budowach Francji.1Skutkiem prowadzonych zaborczych wojen były łupy wojenne jakie Napoleon ściągał do Paryża: całe biblioteki, archiwa, manuskrypty z biblioteki watykańskiej, kolekcje sztuki sakralnej zrabowane w kościołach i klasztorach, posągi z Rzymu, obrazy największych mistrzów takich jak Rubens, Raphael, Tycjan, Van Dyck, Michelangelo, Correggio, Rembrandt, rzeźby z Wiednia, Mediolanu, Parmy, Modeny, Bolonii, które dzisiaj możemy podziwiać w Muzeum w Luwrze, często nie uświadamiając sobie, że te wszystkie skarby zostały zwyczajnie zrabowane. Za możliwość ich obejrzenia jesteśmy gotowi stać w długiej kolejce i zapłacić za bilet wstępu. Skrupulatną ewidencję wszystkich tych łupów prowadziły komisje, które na zlecenie imperatora wysyłały je do stolicy Francji, bowiem zamysłem Napoleona było uczynienie Paryża miejscem kolektywnej pamięci, tu miały znaleźć się zbiory archiwalne z całego świata. Bonaparte planował także stworzenie swego rodzaju uniwersalnego muzeum, gdyż chciał uczynić paryskie zbiory najwspanialszymi na świecie.

Wyniszczająca wojna prowadzona przez Napoleona w Hiszpanii w latach 1808 – 1814 uznawana za pierwszą w nowożytnej historii wojnę narodowowyzwoleńczą, należała do wyjątkowo okrutnych. Okaleczanie genitaliów, wydłubywanie oczu, przybijanie do krzyży i drzwi, palenie żywcem, obdzieranie ze skóry, to metody walki stosowane przez obie strony pokazane w okropnościach wojny Francisco Goyi. Hiszpanie walczyli dzielnie zamieniając miasta i klasztory w twierdze, podpalali własne domy zajmowane przez wroga, bijąc się nawet wtedy, gdy dziesiątkowały ich choroby i głód. Wojska francuskie rekwirowały własności kościelne, kościoły i klasztory zamieniono w stajnie i koszary, dzieła sztuki masowo wywożono do Francji. Widocznym skutkiem wojny był upadek gospodarki hiszpańskiej, która nie była wstanie podnieść się na nogi jeszcze wiele lat po jej zakończeniu. Niestety Polacy i to w liczbie 20 tys. uczestniczyli w tej wojnie i co gorsza niektórzy z nas są dumni z szarży polskich szwoleżerów w bitwie pod Somosierrą, która otworzyła Napoleonowi drogę na Madryt i pozwoliła dokonać ostatecznego podboju Hiszpanii. Po wielu latach Napoleon przyznał, iż wojna w Hiszpanii była niesprawiedliwa i niemoralna, co nie przeszkodziło mu jeszcze w jej trakcie ruszyć na Moskwę, ale zanim to nastąpi w 1809 r. Napoleon zdąży jeszcze na sześć lat uwięzić papieża Piusa VII, a jeszcze wcześniej zająć Rzym po ogłoszeniu bulli ekskomunikującej cesarza, ,,rabusia Patrymonium św. Piotra”.

Inwazja na Moskwę w 1812 r. zapisze się w historii jako największa w dziejach ludzkości. Rekord ten zostanie pobity przez Hitlera, który w napaści na Rosję zgromadzi armię liczącą 4,7 mln żołnierzy. Uczestniczyło w niej 615 tys. żołnierzy, dla porównania, tyle wówczas mieszkańców liczył Paryż. Polacy stanowili w niej największy kontyngent (90 tys.) obok Austriaków, Prusaków, Szwajcarów, Holendrów i wielu innych nacji. Mniej więcej połowę armii stanowili Francuzi. Ciężar zaopatrzenia tej gigantycznej armii spoczywał głównie na obszarach zamieszkałych przez Polaków, a o skali całego przedsięwzięcia najlepiej może świadczyć fakt, iż należało zapewnić wyżywienie nie tylko żołnierzom, ale także dla 250 tys. koni, których wykorzystanie było bezprzykładne i przerażające. Podobny stosunek miał Bonaparte do życia żołnierzy. W przypływie szczerości przyznał się Metternichowi, że ,,z radością poświęci milion ludzi dla zapewnienia swego panowania”. Dla niektórych wyprawa na Rosję musiała zapewne stanowić przygodę, o czym świadczy 2 mln butelek wina, sławny osobisty kucharz marszałka Murata i prywatne powozy oficerów obładowane strojami wieczorowymi.

Wyprawa Napoleona na Moskwę była początkiem końca jego dominacji w Europie. Ze względów oczywistych Napoleon nie mógł znać maksymy marszałka Viscount Montgomery, która brzmi: „ Zasadą numer jeden, na pierwszej stronie podręcznika o wojnie jest: nie maszeruj na Moskwę”. Wielka armia straci w Rosji 200 tys. zabitych, 190 tys. dostanie się do niewoli, 180 tys. zdezerteruje. Większość żołnierzy nie umrze w bitwach, a najgroźniejszy okaże się tyfus i dezynteria, lipcowe i sierpniowe upały, brak wody (żołnierze pili koński mocz), a kilka miesięcy później, mróz. Ale zanim to nastąpi 7 września 1812 r. rozegra się jedna z najkrwawszych bitew od czasu wynalezienia prochu. Na polu bitwy pod Borodino poległo prawie 100 tys. żołnierzy. Jak pisał major Louis Joseph Vionnet, uczestnik bitwy ,,woda na polu bitwy była nasiąknięta krwią, że nawet konie odmawiały jej picia”. Na wyspie Świętej Heleny Napoleon miał powiedzieć: ,,Stawia mi się zarzut, iż nie zginąłem pod Waterloo, raczej powinienem zginąć w bitwie o Moskwę”.

Bitwa pod Borodino otworzyła francuskiemu Cesarzowi drogę do Moskwy, ale jednocześnie stała się przyczyną jego klęski. 14 września armia Bonapartego wkroczyła do opustoszałej Moskwy. Z 250 tys. jej mieszkańców pozostało w niej 15 tys. Z 9 tys. najważniejszych budynków, 6,5 tys. zostało doszczętnie spalonych. Rozpoczęło się plądrowanie miasta, jego pałaców i kościołów. Napoleon w liście do Mareta pisał: ,, Moskwa była pięknym miastem, 200 lat zabierze jej, aby odrobić straty”. W październiku rozpoczęła się ewakuacja poprzedzona wysadzeniem Kremla. O gigantycznej skali rabunku może najlepiej świadczyć fakt, iż do wywiezienia splądrowanych przedmiotów potrzeba było 40 tys. pojazdów. Złote i srebrne cenne przedmioty były przetapiane, aby łatwiej móc je wywieźć. Tak zachowywała się armia Napoleona, który uzasadniając cele wojny z Rosją miał oświadczyć: ,,Jestem tu, aby raz na zawsze skończyć z tym barbarzyńskim kolosem północy. Europa obejdzie się bez nich”. Co znamienne, w 1814 r. Francuzi z przerażeniem spodziewali się zemsty za zniszczenia i straty spowodowane przez Napoleona w Moskwie w 1812 r., ale Rosjanie w spokoju wkroczyli do Paryża i zgodnie z rozkazem cara Aleksandra I mieli obchodzić się z mieszkańcami po przyjacielsku, nie kierując się zemstą, bez naśladowania Francuzów w Rosji i tak też się stało. Nie dziwi więc, że Paryżanie wznosili entuzjastyczne okrzyki: ,,Niech żyje Aleksander! Ten, który przyniósł całej Europie pokój i dobrobyt”. Refleksem wykazała się delegacja z Mediolanu, która przekonana o kolejnym zwycięstwie Napoleona przybyła do Paryża, aby oddać mu hołd, a zorientowawszy się w porę, kto jest zwycięzcą, nie tracąc rezonansu, wzniosła okrzyk, ,,precz z tyranem, niech żyje koalicja”.

Decyzja o odwrocie Wielkiej Armii w 1812 r. była równoznaczna z jej całkowitą klęską. Rosjanie zastosowali taktykę spalonej ziemi, która polegała na niszczeniu i paleniu wszystkiego co mogło być przydatne Napoleonowi. Podczas odwrotu zamarzło bądź umarło z głodu lub wycieńczenia tysiące żołnierzy. ,,Żuli surowe końskie mięso i skóry własnych butów, nierzadko z głodu zjadali się nawzajem. Jeżeli schwytali ich Kozacy albo miejscowi chłopi, kończyli żywot nabici na pal, ugotowani we wrzątku, poćwiartowani lub zakopani żywcem w lesie.” Tak opisał odwrót Wielkiej Armii Sylvain Telson. Po stronie Rosyjskiej straty były także olbrzymie, 150 tys. zabitych, 300 tys. rannych. Strat po stronie ludności cywilnej nikt nie liczył. Znaczna cześć terytorium Polski i Litwy została zniszczona. ,,Francuzi mieli przynieść nam wolność, a zabierali nam buty”, skarżyli się polscy chłopi. Z 90 tys. polskich żołnierzy przeżyło jedynie 20 tys. Napoleon podobnie jak to miało miejsce w Egipcie, a w niedalekiej przyszłości będzie pod Waterloo, zgodnie ze swoją maksymą ,,Francuzi są jak kobiety, nie wolno pozostawiać je daleko zbyt długo”, nie czekając na zakończenie kampanii, powierzył dowództwo Muratowi, a sam w 13 dni dotarł do Paryża, pokonując dystans 1300 mil.

Katastrofa, którą zakończyła się bitwa pod Lipskiem zwana ,,Bitwą Narodów”, spowodowała odwrócenie się Francuzów od Napoleona, którzy mieli dość prowadzonych od 20 lat barbarzyńskich wojen i całych pokoleń setek tysięcy młodych ludzi siłą wcielanych do wojska. (Za czasów Napoleona poborem objęto 2,5 mln mężczyzn). Ludzie zapragnęli pokoju, gdyż Francja stopniowo stawała się drugoplanowym krajem na mapie Europy, a także dlatego, że dla wielu Francuzów upokarzający był widok Kozaków palących ogniska w Lasku Bulońskim i biwakujących na Champs-Elysee i Champ de Mars. Od czasów angielskiej okupacji Paryża w XV wieku, to Napoleon był pierwszym monarchą, który utracił stolicę Francji, mimo to w dalszym ciągu wierzył w realizację swojego głównego celu, jakim było zapewnienie dominacji Francji na świecie. Na zadane mu pytanie, ,,co powiedzą ludzie, gdy umrze,” odpowiedź brzmiała, ,,uf!” Sto dni, które upłynęły od powrotu z Elby, zakończone bitwą pod Waterloo, będzie kosztować życie jeszcze 100 tys. ludzi. Kariera Napoleona kończy się na wyspie św. Heleny, gdzie umiera 5 maja 1821 r.

Gdyby opisywane fakty miały miejsce współcześnie, to niewątpliwie Bonaparte musiałby stanąć przed trybunałem osądzającym jego czyny. A jaki wyrok wydalibyście Państwo?

adw. Marek Czarnecki

Bibliografia:

1.Andrew Roberts – ,,Napoleon”

2. Pieter Geyl – ,,Napoleon for and against”

3. Claude Ribbe – ,,Le crime de Napoleon”

4. Paul Johnson – ,,Napoleon”

5. Octave Aubry – ,,La vie privee de Napoleon”

6. Marlene Daut – ,,The Conversation” – University of Wirginia

7. Kornelia Rabitz, Małgorzata Matzke – ,,Napoleońska wystawa w Bonn”