Witam Państwa bardzo serdecznie,
Jeden temat opanował wszystkie media. Nazwa jego krótka, niemal każdy nauczył się jej na pamięć. KORONAWIRUS. To ten wywołujący chorobę COVID-19. Skrót oznacza po angielsku Corona-Virus-Disease-19. Disease to choroba, a więc choroba powodowana przez koronawirusa, która zaczęła się rozprzestrzeniać w 2019 roku, stąd 19, COVID-19. Niemal wszystkie wiadomości rozpoczynają się od informacji ile w Polsce, Europie i na świecie odnotowano nowych zakażeń, ile osób zmarło, jakie nowe ograniczenia wprowadził rząd, czy z powodu pandemii przełożone zostaną wybory itp., itd.
Przebiła się też informacja, że w niektórych krajach zaniechano nawet wykonywania aborcji, czyli zabijania dzieci nienarodzonych, uznając, że w tych warunkach nie jest to zabieg niezbędny. Zdaniem wielu to jeden z niewielu plusów w pandemii koronawirusa. Są tacy którzy uważają, że bilans ludzkiego życia, w tym zestawieniu, wyjdzie na plus. Póki co opustoszały kościoły, parki, place, ulice. Wszędzie widzimy hasło “Zostań w domu”. Zapełniły się więc domownikami nasze mieszkania. Wreszcie można spokojnie pobyć z rodziną. Dla jednych są to plusy dodatnie, dla innych męczarnia, czyli plusy ujemne.
Marzą o tym, aby normalnie wyjść na ulicę. A propos ulic, to na jezdniach nie zauważa się policjantów czyhających na zbyt prędko jadących kierowców oraz innych, jadących na podwójnym gazie. Brak kontroli to dla nich ewidentny plus, a uczynił to wszystko koronawirus. Okazuje się, że policjant też człowiek mogący ulec zakażeniu. Po co ma więc ryzykować. Zwłaszcza, że niebezpieczeństwo zarażenia czyha. Wiadomo. Jednak zasadnicze pytanie brzmi: Co w tej sprawie naprawdę wiadomo? Jak groźny rzeczywiście jest ten wirus w porównaniu z innymi, na przykład w porównaniu z wirusem zwykłej grypy czy wirusem Ebola. Dotychczas nie słyszałem aby ktoś odpowiedział na pytanie na ile, w skali 1 do 10-ciu groźny jest koronawirus. Jeśli określimy, że w tej skali zwykła grypa to przykładowo 1-2, a Ebola to 7 czy 8, to gdzież znajduje się koronawirus? Na przykład do grudnia 2015 roku w Afryce Zachodniej potwierdzono laboratoryjnie ponad 15 tysięcy zakażeń wirusem Ebola, z czego ponad 11 tysięcy chorych zmarło. Tu widać już nie ma żartów. A co z grypą, na przykład w Polsce?
Jak czytamy na portalu Polityka Zdrowotna, w okresie od 1 do 7 marca (czyli w jednym tygodniu) zarejestrowano w Polsce 211 tysięcy zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę, a w wyniku pogrypowych powikłań zmarło 7 osób. W mediach meainstrimowych o tym cicho. Nagłaśnia się za to, że od początku pandemii zarażonych koronawirusem w Polsce było ponad 2300 osób, z czego zmarły 33 osoby. To nie tylko wielki minus, lecz tragedia. Pytanie tylko, czy przyczyną śmierci aby na pewno był koronawirus? Większość osób bowiem cierpiała na tak zwane choroby towarzyszące. Koronawirus podobno ciągle mutuje i już teraz inny jest we Włoszech, inny w Niemczech, a jeszcze inny w Polsce. Cóż nam laikom, nieobeznanym w arkanach medycyny trudno o tym rozstrzygać, ale możemy chyba oczekiwać merytorycznych odpowiedzi fachowców, także w Polsce. Podkreślam, merytorycznych. Mimo panującego ogromnego strachu, który niewątpliwie jest minusem, budzą się w ludziach zdroworozsądkowe odruchy, które można określić jako plusy ujawniające się w szaleńczych odmętach opanowanych przez koronawirusy. Nie trzeba bowiem być medykiem, by zauważyć ostatnie absurdalne koronawirusowe rozporządzenia naszych umiłowanych przywódców.
Ot, jak na przykład wyjaśnić, że z jednaj strony ograniczono liczbę ludzi w sklepach w zależności od powierzchni, czyli liczby kas, a kościoły małe i duże potraktowano tak samo. W sklepie, gdzie jest jedna kasa mogą przebywać 3 osoby, z dwiema kasami 6 osób, a w sklepie z dziesięcioma kasami 30 osób. Natomiast w kościele, gdzie mieści się pięćdziesiąt osób może modlić się 5 osób, a w katedrze mieszczącej dwa tysiące osób, we mszy może uczestniczyć rownież tylko 5 osób. Albo też dlaczego wydano zakaz wchodzenia do parków, a do szykowanych lokali wyborczych, bądź urzędów pocztowych już nie? Dla kogo są to plusy, a dla kogo minusy? Ciekawe, czy na to pytanie odpowiedzieć może tylko dyplomowany medyk?
Serdecznie dziękuję Państwu za uwagę.