Zjednoczeni w prawicowości

Aktualności

Dewizą Unii Europejskiej, jest hasło: „Zjednoczona w różnorodności”. W Brukseli na pozór toleruje się wszelakie różnorodności, oczywiście oprócz tych prawdziwie prawicowych i katolickich. Dlatego też niektóre zakompleksione prawicowe formacje w Parlamencie Europejskim, w Brukseli i Strasburgu, łagodnieją, pokazując swoje konformistyczne oblicze. W tym samym czasie w kraju rodzimym bez, mrugnięcia powieką odgrywają nonkonformistów. Opowiadają o swoim radykalizmie i unijnej bezkompromisowości.

Nierzadko nawet ilustrując takie postawy swoimi przemówieniami w sali plenarnej. Papierkiem lakmusowym ich autentycznych zachowań są jednak głosowania. Mówić można wiele, ale w trakcie głosowań trzeba się zdecydować: TAK, NIE, lub umywam ręce, czyli wstrzymuję się lub nie głosuję. Wiele razy widziałem jak posłowie do Parlamentu Europejskiego głosowali przeciwnie do deklaracji składanych wcześniej swoim wyborcom. Także tych w Polsce. Iluż to obecnych polskich europosłów, tzw. Zjednoczonej Prawicy, chcąc pozyskać prawicowy, katolicki elektorat, zapewniało w trakcie kampanii wyborczej, że zabiegać będą o przywrócenie chrześcijańskich wartości w Europie i o sprzeciwieniu się lansowanej na Zachodzie ideologii gender. Gdy przyszło jednak do kluczowego głosowania nad kandydaturą szefowej Komisji Europejskiej, Niemki Ursuli von der Leyen, której głównym punktem programu była Europejska Strategia Gender (European Gender Strategy), wszyscy oni zagłosowali ZA, przyciskając zielony guzik.

Więcej, tak zwana Zjednoczona Prawica tak bardzo zjednoczyła się w prawicowości, że zagłosowała za wyborem holenderskiego socjalisty Fransa Timmermansa na wiceszefa Komisji Europejskiej. Tylko dwójka bohatersko wstrzymała się od głosu, wszyscy inni byli ZA. Nikt nie był przeciw. W Polsce nie przeszkadza im to oczywiście wieszać psy na Timmermansie oraz dystansować się od niemieckiej szefowej Komisji Europejskiej, którą sami wybrali. Wsparcie zjednoczonych w prawicowości polskich polityków dla zjednoczonych w różnorodności eurokratów jest szersze. Obejmuje o wiele większe spektrum ich działań, których fundamentem jest ideologia komunisty Altiera Spinellego, dążącego do wywołania europejskiej rewolucji socjalistycznej oraz likwidacji państw narodowych.

Na boczny tor odsunięto postacie chrześcijańskich demokratów, uchodzących za ojców założycieli Unii Europejskiej. Czy może dziwić więc, że w dzisiejszej Unii za nic ma się życie dzieci nienarodzonych, a nawet już narodzonych, gdyż w Belgii i Holandii można już zabijać kilkunastoletnie chore dzieci. Nazywa się to eutanazją, która szczególnie groźnie brzmi dla osób starszych i chorych. Takie antyludzkie praktyki sankcjonują politycy. Żaden z polityków europejskich, tj. unijnych czy polskich, ostatecznie nie jest w stanie uciec od deklaracji czy jest za cywilizacją życia czy też za cywilizacją śmierci. Prędzej czy później musi głosować i decydować. Obecnie trwa kampania prezydencka w Polsce. Jest ona dość dziwna, nadzwyczajna, ale trwa. Głównie rozgrywa się w mediach, które przeprowadzają różne ankiety.

Tygodnik katolicki „Niedziela” także wysłał do wszystkich dziesięciu kandydatów na  prezydenta ankietę. Jej pierwsze zamknięte pytanie brzmiało: czy jesteś za ochroną życia od chwili poczęcia do naturalnej śmierci: TAK NIE? Jako kandydat na prezydenta wypełniłem i przesłałem redakcji tę ankietę, oczekując na jej opublikowanie i porównanie z innymi kandydatami. Niestety pojawiło się tylko jej omówienie, i to na stronie 28-mej. Czyżby dlatego, że jak czytam: „Na zamknięte pytanie o ochronę życia od poczęcia do naturalnej śmierci prezydent uniknął odpowiedzi”.

Podobno coś tam dopisał. Pytanie tylko, od kiedy to można coś dopisywać do zamkniętych pytań? Ważniejszą jest jednak odpowiedź dlaczego nie powinno nas to dziwić? Otóż starający się o reelekcję lokator pałacu prezydenckiego, jest kandydatem tejże, tak zwanej, Zjednoczonej Prawicy, która w Brukseli jak i w Polsce jest zjednoczona w różnorodności i zjednoczona w prawicowości. Najważniejsze pytanie brzmi: Czy i tym razem wyborcy w Polsce to kupią?